czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział III

- Uhm... Miałem ci coś powiedzieć Furia... Ale to już nieważne - Ido popatrzył na mnie jakimś nie swoim wzrokiem. Jego oczy wydawały się jakieś... tajemnicze, nie jak zawsze. Nie rozumiałam tego.
Nagle coś wyczułam... Coś co jest złą energią. Popatrzyłam znów na Ido. Miał pochyloną głowę i nie mogłam zobaczyć jego twarzy. Nagle... Podniósł głowę, a ja zobaczyłam... jego twarz... była dziwna, straszna. Jego oczy... zmieniały się.
- ...Furia... odejdź... odejdź teraz... mogę ci zrobić krzywdę - Ido miał zmieniony głos, wystraszyłam się.
- Ido! Co się dzieje?!
- Odejdź, proszę, odejdź, nie chcę ci nic zrobić...
Z przerażeniem patrzyłam jak mój przyjaciel zmienia się... w demona... Nagle zza krzaków tego ogromnego ogrodu wylazł wielki potwór. Był ohydny... Ido popchnął mnie, w chwili gdy potwór prawie na mnie skoczył. Ido uratował mi życie. Teraz stał, drobny w porównaniu do tego olbrzymiego cielska, które stało, wielkie, obślizgłe i okropne. Ido wyciągnął rękę przed siebie, w kierunku demona i wymierzył cios. Ręka potwora rozpadła się, przy czym ten zaryczał.
- Khe... Jeszcze z tobą nie skończyłem potworku - Ido zaśmiał się szyderczo. Demon zaryczał jeszcze głośniej a jego ślepia zajarzyły się.
- GIŃ PASKUDO!!!! - Ido skoczył na bestię i rozdrapał jej oczy. Cielsko rozpadło się, Ido zeskoczył na ziemię i wrócił do normalności.
- Ido... Co to było? Co się z tobą stało?
- Furia... Nikomu nie mów co widziałaś, proszę...
- Ido...
- Chodźmy już.
Wróciliśmy spowrotem do sierocińca. Panował mrok i chłód. Było pełno śniegu.
Szybko wróciliśmy do swoich pokojów. Położyłam się do łóżka. Zaczęłam myśleć nad tym co się dzisiaj stało. Co się stało... z Ido... Czym on jest? Kim?! Z kim ja się przyjaźnię?
W końcu... Usnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz